Rozmowa z mgrem Tomaszem Pupaczem, zastępcą kierownika Akademickiego Centrum Kultury UG „Alternator”.
Bartłomiej Rosenkiewicz, Progress: Od kiedy działa ACK „Alternator”?
Tomaszem Pupacz: Akademickie Centrum Kultury UG „Alternator” zostało powołane w 1981 r. Jednak już wcześniej studenci podejmowali niesformalizowaną działalność kulturalną – m.in. w dosyć aktywnie wówczas działających klubach studenckich, które w początkowym okresie skupiały się na działalności stricte rozrywkowej czy tanecznej, np. na organizowaniu dyskotek.
B.R.: Jakie były największe wydarzenia organizowane przez ACK „Alternator”?
T.P.: W zeszłym roku obchodziliśmy jubileusz 40-lecia działalności. ACK „Alternator” liczy więc już cztery dekady – i są to cztery dekady zmieniającego się modelu funkcjonowania zarówno samego zespołu, jak i aktywności studentów. Jeden z większych projektów to „Kolokwium z piosenki”, które pierwotnie było koncertem zorganizowanym na 50-lecie Uniwersytetu Gdańskiego (pod nazwą „W Dobrą Stronę”), a później zostało rozwinięte i urozmaicone. „Kolokwium z piosenki” to widowisko muzyczno-taneczne, podczas którego Akademicki Chór Uniwersytetu Gdańskiego oraz Zespół Pieśni i Tańca UG „Jantar” zaprezentowały wybrane utwory z pięciu dekad kultury studenckiej. Ciekawą rzeczą jest fakt, że Chór nie tyko śpiewał, ale także tańczył i odgrywał na scenie różne role. Według mnie widowisko to było na bardzo wysokim poziomie i mogłoby być prezentowane na profesjonalnych scenach w Polsce.
W ostatnim roku akademickim na pewno warto wymienić koncert „zGłębiNowe” z okazji jubileuszu 50-lecia Zespołu Pieśni i Tańca UG „Jantar”, restart (po przerwie spowodowanej pandemią) sezonu filmowego – z pokazem filmu niemego „Mania” i muzyką na żywo w wykonaniu Jana Młynarskiego – czy edycje projektu popularnonaukowego „UG TALKS. Slam naukowy”.
B.R.: Jakie grupy twórcze działają w ACK „Alternator”?
T.P.: Najstarsza grupa to Akademicki Chór Uniwersytetu Gdańskiego, który od lat jest znany w Polsce i na świecie dzięki występom na wielu festiwalach (ostatnio ograniczonym z powodu pandemii). Poziom Chóru jest tak wysoki, że z reguły z każdej imprezy wraca on z nagrodami głównymi. Prawie równolatkiem Chóru jest Zespół Pieśni i Tańca Uniwersytetu Gdańskiego „Jantar”, który w ciągu ostatnich lat bardzo się rozwinął. Znajdziemy w nim różne grupy wiekowe: od najmłodszych do seniorów, jednak głównym trzonem są osoby w wieku studenckim. Mamy także Dyskusyjny Klub Filmowy „Miłość Blondynki”, który działa od ponad 25 lat, organizując wydarzenia filmowe i okołofilmowe. ACK „Alternator” to także ogólnopolski festiwal podróżniczy „Menażki”, z którego organizacją wracamy po okresie pandemii. Jest to projekt, w którym studenci z różnych uczelni mogą przyjechać do Gdańska i poopowiadać o swoich podróżach. Mamy także grupę teatralną „Standby Studio”, która w ciągu roku akademickiego przygotowuje jedną lub dwie premiery teatralne.
B.R.: Jaką działalność warsztatową prowadzi ACK „Alternator”?
T.P.: W ofercie mamy warsztaty filmowe, warsztaty z sitodruku (uczące, jak wykonywać nadruki na materiałach bawełnianych), zdarzają się też warsztaty kulinarne. Zajęcia te są z reguły organizowane przy okazji większych imprez, np. Festiwalu Kultury Nordyckiej. Jednocześnie cały czas powstają nowe projekty, takie jak np. doskonale się rozwijające Studium Wokalne, którego koordynatorem jest Krzysztof Majda, kompozytor i piosenkarz. Do tego projektu organizowany był duży casting; spośród 100 zgłoszonych osób wybrano osiem bardzo zdolnych studentek naszej uczelni. Mieliśmy już okazję zorganizować koncert bożonarodzeniowy i nagrać teledysk do jednego z utworów świątecznych. Tutaj mamy do czynienia z odpowiednią bazą: zdolnościami wokalnymi poszczególnych członkiń grupy oraz umiejętnościami trenera całej grupy.
B.R.: Jak kształtuje się zainteresowanie studentów działalnością w ACK „Alternator”?
T.P.: To bardzo obszerny temat, na który mogę mówić tylko z perspektywy ostatnich 15 lat, czyli od kiedy pracuję w ACK. Teraz jesteśmy w wyjątkowej sytuacji pandemicznej: przez dłuższy okres studenci w ogóle nie funkcjonowali na uczelni, co odbiło się bezpośrednio na ich aktywności w ACK – i mam tu na myśli zarówno ich udział w organizacji imprez, jak i uczestnictwo w roli odbiorców. W marcu 2021 r., podczas tzw. odmrożenia życia społecznego, uaktywnili się np. studenci filmoznawstwa, którzy zaczęli publikować materiały na kanale YouTube. Od października zeszłego roku staramy się sprawić, by na nasze imprezy przychodziło coraz więcej studenckiej publiki. Największym zainteresowaniem cieszą się obecnie wszelkie działania na żywo – myślę, że każdy z nas ma już dosyć uczestnictwa w różnych formatach on-line. Jednocześnie mam nadzieję, że wkrótce wszystko wróci do normy.
Wydaje mi się, że kultura studencka ma się (i zawsze miała) dobrze, tylko należy ją odpowiednio rozumieć w kontekście otaczającego nas świata. Wydawałoby się, że studenci w latach 80. i 90. działali prężniej. Później, po 1989 r., nastąpiła duża fala komercjalizacji całej kultury i ogromna grupa studentów odeszła w stronę aktywności klubowo-gastronomicznej; dopiero, w moim odczuciu, po 2005 r. nastąpił powrót studentów do aktywności twórczej, która wymaga więcej zaangażowania niż przy okazji spożywania napojów procentowych. Trochę inaczej wygląda to w wypadku takich grup, jak Chór Akademicki czy Zespół Pieśni i Tańca „Jantar”, z którymi ich członkowie są związani na dłużej, czasami przez całe swoje życie. Wydaje mi się, że obecnie studenci wolą angażować się w tymczasowe przedsięwzięcia – na zasadzie projektowej – po których zakończeniu mogą zająć się innymi. Często jest też tak, że studenci z kierunków artystycznych (filmoznawstwo, zarządzanie instytucjami artystycznymi) w ramach swojej aktywności realizują u nas praktyki zawodowe. Studenci przekazują sobie, że mogą się sporo nauczyć podczas praktyk w naszym centrum i że są to wartościowe praktyki, a nie stereotypowe parzenie kawy.
B.R.: Z jakiej imprezy zorganizowanej przez ACK „Alternator” jest Pan najbardziej dumny?
T.P.: Bardzo dużym wyzwaniem było dla nas zorganizowanie w lipcu 2021 r. imprezy „Lato z Foką”, odbywającej się poza uczelnią – w fokarium na Helu. Dzięki temu projektowi staraliśmy się pokazać osobom z zewnątrz, że UG stoi kulturą, dlatego zaproponowaliśmy spotkania literackie, warsztaty i grę terenową dla rodzin. Naszym sukcesem było sprawne zorganizowanie tej imprezy mimo braku własnego zaplecza organizacyjnego. Jestem także szczególnie dumny z organizacji Festiwalu Kultury Nordyckiej, który w tym roku miał już 6. edycję i nadal się rozwija. W moim zamyśle impreza ta ma przybliżać odbiorcom kulturę skandynawską i pokazywać, że składają się na nią nie tylko kryminały, ale także sposób myślenia o życiu oraz bardzo ciekawi ludzie – pisarze czy podróżnicy. Jest to projekt, który wpisuje się w zamysł uczelni otwartej, zakładającej kulturowo-społeczne przenikanie się i udział we wspólnej rodzinie kulturowej. Pokazuje, jak my sami – jako społeczeństwo polskie – zmieniliśmy się w ciągu lat, jakie elementy nas łączą, a jakie dzielą we wspólnej rodzinie nadbałtyckiej.
B.R.: Jakie plany na ten rok ma ACK „Alternator”?
T.P.: Naszym głównym zadaniem jest sprawienie, by studenci znów poczuli się dobrze na uczelni – zarówno na zajęciach, jak i podczas wydarzeń kulturalnych – a co innego niż kultura może wpływać na ich dobre samopoczucie?! W tym roku akademickim wielkimi krokami zbliżamy się do obchodów 50-lecia Akademickiego Chóru Uniwersytetu Gdańskiego. Będzie to bardzo duże wydarzenie. Ponadto zmianie ulegnie struktura funkcjonowania grup twórczych w ACK – zamiast nich pojawią się strefy: kina, literatury, teatru i tańca, muzyki oraz strefa kreatywna. Takie rozwiązanie pozwali nam się otworzyć bardziej na nowe projekty. Chcielibyśmy także jako ACK powiększyć się lokalizacyjnie.
B.R.: Dziękuję za rozmowę.